piątek, 28 czerwca 2013

GraLu fanfiction (one-shot nr 2)


Wszyscy siedzieliśmy w klasie. Było dość głośno. Rozmawiałam z Levy, moją najlepszą przyjaciółką. Nagle zauważyłam że Gray się na mnie patrzy. Na początku nie zareagowałam, ale to trwało dość długo. Patrzył się i patrzył. W końcu też się na niego popatrzyłam, a wtedy odwrócił wzrok. Nie wiedziałam o co mu chodziło, więc kontynuowałam rozmowę z Levy.

Gray chodził do mojej klasy. Był bardzo popularny, ale według mnie troszkę arogancki. Wszystkie dziewczyny się w nim kochały, ale on nie zwracał na nie uwagi. Na szczęście ani mi, ani Levy on się nie podobał. Przynajmiej tak wtedy myślałam....

Następnego dnia okazało się że przyszłam na pierwszą lekcję a mięliśmy na trzecią. Myślałam że będę sama czekać w klasie, ale ku mojemu zdziwieniu, kiedy wchodziłam do klasy zauważyłam Gray'a. Bardzo się zdziwił kiedy mnie zobaczył.
-Cześć Lucy! -powiedział radośnie
-Hej. Jesteś sam? -zapytałam
-Tak. Znaczy, jesteśmy tylko w dwoje. -powiedział z lekkim uśmiechem.
Zaczęłam się go trochę bać. Siadł koło mnie i zaczęliśmy rozmawiać. Okazało się, że mamy tego samego ulubionego piosenkarza. Bardzo się ucieszyłam, ponieważ on jest mało znany. Rozmawialiśmy o nim długo. Gray mi przypadł do gustu, może jednak nie był taki arogancki. 
-Hej, Lucy, powiedz... ktoś ci się podoba? -zapytał Gray
Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Gray mi się spodobał, ale żeby tak od razu... A zresztą tyle moich koleżanek chciałoby z nim chodzić... Musiałam coś wymyślić.
-Mam ch-chłopaka, a co? -odparłam.
Gray jakby zesmutniał. Wstałam i miałam już wychodzić na korytarz, kiedy on mnie złapał za rękę i brutalnie pociągnął.
-Jak ma na imię twój chłopak?
-Yyy... Loki.
-Tak? Ładne imię wymyśliłaś.
-Proszę?
-Wczoraj pytałem się Levy czy jesteś w związku, a ona powiedziałą że nigdy nie miałaś chłopaka! 
Zrobiłam się cała czerwona. Było mi strasznie głupio. Już zaczęłam lubić Gray'a alep ewnie teraz mnie znienawidzi. Szlag!
-To aż dziwne że taka ładna dziewczyna niegdy nie miała chłopaka... I nie ładnie kłamać! Ale mogę ci to wybaczyć za przysługę.
-Co  mogę dla ciebie zrobić?
Wtedy przyłożył mi palec do ust pionowo,, w znaku ciszy. Zbliżył swoją głowę do mojej, tak że opieraliśmy się czołami.
-Jesteś piękna... -wymruczał, po czym delikatnie pocałował mnie w usta.
Bardzo się zdziwiłam. Tyle wspaniałych dziewczyn się w nim kocha, a on chce mnie? Zbliżył się do mnie jeszcze bardziej i chwycił za ramiona. Nie wiedziałam co zrobić z rękoma, więc położyłam je na jego klatce piersiowej, co najwyraźniej sprawiło mu przyjemność. Kiedy przestał mnie całować, chwycił mnie za biodra i przysunął do siebie. Wtedy się przytuliliśmy.
-Chcę z tobą być... -powiedziałam z lekko drżącym głosem.
Zobaczyłam uśmiech na jego ślicznej twarzy. Delikatnie pocałował mnie w policzek.
-Na zawsze? -szepnął mi do ucha.
-Na zawse! -szepnęłam
W tym momencie wzięliśmy się za ręce, wyszliśmy z klasy i poszliśmy na spacer w parku który znajdował się przed szkołą.

Z mojego pamiętnika, Lucy.

Z dedykacją dla Shiny Haden :)

Przepraszam że taki krótki, ale po prostu kiedy ostatnio wrzucałam GraLu to nie zabardzo wam się spodobało. A pozatym, spieszę się do galerii :D Mam nadzieję że to się wam bardziej spodoba ;) Jak macie zamówienia, to piszcie. 

~Erza S.

środa, 26 czerwca 2013

NaLi/NaLu fanficiton nr 1

[...]

Rano wstałem i byłem bardzo zdziwiony co ja robię u Lucy. Leżałem pod kolorową pościelą na łóżku, a Lucy leżała na ziemi pod cienkim kocem. Uśmiechnąłem się sam do siebie. Prawdopodobnie kiedy czekałem na Lucy, usnąłem. A ona mnie nie wyżuciła <3 Pomyślałem sobie, że jeśli się już pogodziliśmy, to wreście będę mógł jej powiedzieć o Lisannie.

-Dzień dobry Lucy!
Kiedy Lucy się obudziła, czekało już na nią śniadanie - dwie kanapki, szkalnka soku, rogalik i jogurt. Bardzo się zdziwiła na widok świerzo robionego śniadania.
-Natsu! Zrobiłeś to dla mnie? -zapytała.
-Tak. Dziękuję że mnie przenocowałaś.
-Nie ma za co... -zrobiłą się trochę czerwona.
-Idziesz dzisiaj do gildii? -zapytałem
-Tak. Może pójdziemy razem na misję?
-Dobrze. Chodzmy całą grupą.
Lucy się zgodziła. Kiedy była już gotowa do wyjścia, wyruszyliśmy. Od domu Lucy do gildii jest blisko, więc przyjście zajęło nam mało czasu. W gildii była już Mirajane, Elfman i Erza.
-Hej wszystkim! -krzyknąłem
Blondynka zaczęła rozmawiać z Erzą o misjii. Erza się zgodziła. Znaleźliśmy sobię misję 1-dniową. Musieliśmy popłynąć na jakąś wyspę i tam w jakimś teatrze mięliśmy cały dzień wystawiać magiczne przedstawienia.  

-Ale czemu Gray jest z nami? -zapytałem dość agresywnie.
-Bo jesteśmy drużyną. -odparła Erza
Nadal miałem żal do Gray'a. Ale ważne, że byłem na misji z Lucy. Wsiędliśmy do dużego statku. Mam chorobę lokomocyjną, więc kiedy statek ruszył, od razu zrobiło mi się nie dobrze. 
-Natsu, znowu ci nie dobrze? -zapytała szkarłatnowłosa.
Nie mogłem odpowiedzieć, bo okropnie mnie mdliło. Naszczęście szybko dopyneliśmy. Wsiedliśmy ze statku. Wyspa była całkiem spora, więc się trochę pogubliliśmy. Po jakiejś godzinieznaleźliśmy teatr w którym mieliśmy dawać magiczne pokazy. W środku było już na nas wszystko gotowe. Wszystko potoczyło się zgodnie z planem i spektatorzy świetnie się bawili przy naszych pokazach. Wieczorem wróciliśmy do gildii. Kiedy wszedłem do środka, Lisanna mie przywitała. Rozmawiałem z nią i razem się śmialiśmy. Wtedy zobaczyłem że Lucy siedzi sama przy stole. Zrobiło mi się smutno i do niej podeszłem.
-Lucy, co się stało? -zapytałem
-Nic. -odpowiedziała krótko.
-No ale przecierz widzę! Powiedz mi! -nalegałem
-Mówię ci, że nic!
-Dobrze.
Mówiąc to, odszedłem. Nie wiedziałem czemu Lucy była na mnie zła. Zrobiło mi się przykro, że była na mnie zła, a ja nawet nie wiedziałem czemu. Ale czy to mogło mieć jakiś związek z Lisanną?

[...]



wtorek, 25 czerwca 2013

Gruvia fanficiton (one shot nr 1)

Gruvia fanfiction
(one shot nr 1)

Ja, Juvia, znam Gray'a od kiedy byliśmy mali. Nasze mamy się dobrze znały, a my zostaliśmy przyjaciółmi. Od piaskownicy do liceum. Tak, teraz jesteśmy we Wróżkowym Liceum, gdzie uczymy się podstaw magii. Gray od dzieciństwa interesował się lodem, a ja wodą. Razem chodziliśmy do podstawoówki, gimnazjum i liceum. Gray ogólnie jest bardzo przystojny, ale niestety zamknięty w sobie. Nigdy nie mówi co czuje ani co myśli. Szkoda, ponieważ bardzo go kocham...

Gray Fullbuster, znam Juvię od dzieciństwa. Zawsze razem się wygłupialiśmy, przez co świetnie się dogadywaliśmy. Ja interesowałem sie lodem a Juvia wodą. Chcialiśmy być magami, więc razem poszliśmy do Wróżkowego Liceum. Niestety, Juvia jest tam bardzo populrna wśród chłopaków. Prawie każdy z nią flirtuje. Zresztą, nie dziwie się, w końcu jest nie ziemsko piękna.Tylko że za każdym razem kiedy jakiś chłopak to robi, rani moje uczucia. Może nie wyglądam na wrażliwego, ale niestety jestem.

[Juvia] Szłam do szkoły. Spokojnie stawaiłam kolejne kroki, myśląc o tym, czy na pewno odrobiłam wszystkie lekcje. Kiedy doszłam do szkoły, od razu poszłam do klasy. Troszkę się spóźniłam, za co nauczyciel mnie okrzyczał. Siadłam w ostatniej ławce. Cieszyłam się, bo następną lekcję miałam mieć z Gray'em. Niestety, każda kolejna minuta mijała bardzo powoli.

[Gray] Rysowałam coś po zeszycie, w trakcie kiedy nauczyciel pisał na tablicy. Chciałem wyjśc z klasy, bo ta lekcja była strasznie nudna. Ale na szczęście, dzwonek szybko zadzwonił. Wybiegłem na korytaż na którym zobaczyłem coś, co mnie zamurowało...

[Juvia] Kiedy zadzwonił dzwonek, wyszłam z klasy. Wtedy podszedł do mnie jakiś chłopak i spytał się czy chcę z nim chodzić. Nie wiedziałąm co mu odpowiedzieć. Chłopcy często ze mną flirtują, ale nie wyskakują z tym od razu. Wtedy zobaczyłam, że Gray stoi koło nas, i słyszał co ten chłopak do mnie powiedział. Zrobiło mi się przykro.
-Nie mogę z toba chodzić, kocham innego! -krzyknęłam, po czym wybiegłam ze szkoły.

[Gray] Kiedy to usłyszałem, byłem bliski płaczu. To, że chłopacy się jej pytają czy chce z nimi chodzić to jedno, ale że "Kocha innego"? Miłem ochotę się zabić. Musiałem się dowiedzieć kim jest ten "Inny". Wtedy podbiegł do mnie Lyon, mój przyjaciel któremu o wszystkim mówiłem.
-Stary, Juvia jest na dworze i cały czas mówi że chce być tylko z nim... -krzyknął
-No i po co mi to mówisz?
-Bo trzyma twoje zdjęcie.
Serce zaczęło mi bić szybciej. Czyżby Juvia coś do mnie czuła? Przecierz by mi to powiedziałą wcześniej. Bez względu na to, wybiegłem przed szkołe żeby ja zobaczyć.

[Juvia] Siedziałam na ławce pod drzewem. Padało. Krople deszcze delikatnie spadały na moją twarz spływając z niej razem z moimi łzami. Trzymałam zdjęcie Gray'a i płakałam. Chciałam żeby wiedział co czuję, ale zawsze bałam się mu to powiedzieć. Chciałam, żeby zawsze mógł być ze mną. Tak bardzo go potrzebuję! Skrywałam to uczucie od dzieciństwa, od kiedy pierwszy raz go zobaczyłam. Nie mogłam tak już dłużej. Wtedy usłyszałam za mną kroki. Były coraz szybsze. I nagle poczułam ciepło. Ktoś mocno mnie przytulił od tyłu. Na początku myślałam że to jakiś kolejny natręt, ale tak dobrze potrafił przytulać tylko Gray.  W końcu kiedy złamałam sobię nogę, też mnie tak przytulił od tyłu. Tak bardzo go kocham!

[Gray] Wybiegłem ze szkoły i pobeigłem w stronę Juvii. Siedziała sama na ławce. Wiedziałem że było jej smutno. Bez wahania ją przytuliłem. Tak dobrze ją znam. Ona się odwróciła i powiedziała:
-Gray...
-Juvia... Nie płacz!
-Gray, ko...kocham cię!
-Ja ciebie też! Jesteś całym moim światem.
Wtedy wstała, zbliżyła się do mnie i lekko dotknęla swoimi wargami moich. To było bardzo przyjemne. Trochę się do niej zbliżyłem. Wtedy nasze usta dotknęły się całkowicie i pocałowaliśmy się.

[Juvia] Gray mnie pocałował. Zdziwiłam się. W końcu skradł mi mój pierwszy pocałunek. Tak bardzo go kocham! Całował mnie wolno i delikatnie. Po tym usłyszeliśmy dzwonek na lekcję. 
-Komtynuujemy na następnej przerwie? -zapytał Gray
-Kontynuujemy do końca życia! 
Złapałam go za rękę i razem pobiegliśmy na lekcje...


Dla Juvii Loxar, która mnie prosiła o historyjkę Gruvia :3 Mam nadzieję że ci się spodoba.
Uważam że ten obrazek pasuje tutaj idealnie, a wy? :D Historia ogólnie napisana z dwóch perspektyw. Mam nadzieję że fajnie wyszło. Jak chcecie jakieś nietypowe opowiadania albo jakieś historie o waszym ulubionym paringu, po prostu napiszcie pod tym postem. Dzięki!

~Erza Scarlet`


poniedziałek, 24 czerwca 2013

NaLi/NaLu fanfiction nr 1

[...]

Doszedłem do gildii. Było mi strasznie smutno. Ale kiedy wszedłem do gildii, Lisanna mnie ciepło powitała. 
-Cześć Natsu! Jak ci się spało? -radośnie do mnie krzyknęła
-Cześć. Nawet dobrze, a tobie? -odparłem.
-Mi też.
Zaczęliśmy rozmawiać. Zrobiło mi się bardzo miło, że Lisanna mnie tak lubi. Ale w pewnym momencie powiedziała coś, co nie zabardzo mi się spodobało.
-A wiesz co Natsu? Śniełęś mi się ! - powiedziała z uśmiechem na twarzy.
Wtedy mi się przypomniało, że mi się śniła Lucy. Siedziała na swoim łóżku i krzyczała "Natsu!". Zapomniałem o tym śnie. Widok płaczącej Lucy nie był dla mnie w ogóle przyjemny.
-A tobie co się śniło? -zapytała Lisanna
Nie chciałem odpowiadać na to pytanie. Byłem zdezorientowany. Chciałem wstać i wyjść, ale po tym wszystkim musiałem zachować choć trochę godności. Ale w momencie w którym miałem odpowiedzieć Lisannie, do budynku gildii weszła zdezorientowana Lucy. Ale to nie przez to pękło mi serce. Zobaczyłem że ociera łzy i podpiera się o Gray'a, tego gnojka! Wtedy jeszcze bardziej go znienawidziłem. Chciałem podejść do Lucy i ją przeprosić, ale wiedziałem że nie będzie chciała mnie wysłuchać...

Po całym ciężkim dniu, chciałęm iść do domu, ale po drodze wpadłem na lepszy pomysł. Zmieniłem trasę i poszedłem do domu Lucy. Wkradłem się przez okno, jak to zawsze robię. Nie było jej jeszcze w domu. Zapewne była u Levy, jej najlepszej przyjaciółki. Pomyślałem, że mógłbym się wykąpać. Poszedłem do jej łazienki. Zobaczyłęm że była idealnie czysta. Była by taka szkoda, gdyby ktoś tutaj nabrudził ( xD ). Siedziałem w tej wannie ponad godzinę. Wyszedłem z wanny i stanąłem na podłodze. Zauważyłem że jest bardzo ślisko, i upadłem na ziemię. Wtedy ktoś otworzył drzwi. To była Lucy. Stała w drzwiach i patrzyła się na mnie tak, jak by nigdy mnie nie widziała. Wstałem i powiedziałem najgłupszą wymówkę jaka mi przyszła do głowy...
-Przepraszam za najście, ale u mnie w domu nie było ciepłej wody. Już wychodzę.
Zmierzałem ku wyjściu, ale Lucy mnie zatrzymała. Złapała mnie za ramię i szepnąła mi do ucha:
-Radze ci nie wychodzić na dwór bez ubrań.
cały zrobiłęm się czerwony. Odwróciłem się i zobaczyłem że Lucy trzyma moje ubrania i cicho się śmieje. Wziąłem swoje ubrania. Lucy poszła się myć, a ja ubrałem się w jej pokoju. Potem siadłem na jej łóżku i czekałem na nią. "Nie mam zamiaru stąd wyjść, dopuki się z nią nie pogodzę!", pomyślałem, a potem położyłem się na łóżku.

[...]



Mam nadzieję że wam się spodoba :D Za niedługo zacznę Fairy Tail challenge. A wszystkie opowiadania o które mnie prosiliście postaram się dodać w tym tygodniu. Dzisiaj wreście będę mieć czas na pisanie <3 


~Erza

piątek, 21 czerwca 2013

NaLi/NaLu fanfiction nr 1

[...]

Następnego dnia, wstałem i szybko się zebrałem. Od razu poszedłem do gildii. Było jeszcze wcześnie, więc prawie nikogo nie było. Mirajane zapytała mnie co tak wcześnie tu robię. Nie chciałem za bardzo z nią rozmawiać. W końcu jest siostrą Lisanny. Wziąłem pierwszą lepszą misję i na nią wyruszyłem. Była wyjątkowo łatwa. Niestety, szybko wróciłem do gildii. Powitała mnie Lisanna.
-Natsu! Jak tam było n misji?
-Dobrze. Łatwa była. -odparłem bez przekonania.
Chciałem bardzo porozmawiać z Lucy. Pamiętam, że to było dziwne uczucie. Byłem na nią zły. Za każdym razem na misji muszę na nią uważać i ją chronić. Nigdy nic nie robi, a i tak dostaje połowę wypłaty... Mimo to, brakowało mi jej. Szukałem jej wzrokiem po całej gildii. Ale kiedy ją znalazłem, odechciało mi się z nią rozmawiać. Rozmawiała z Gray'em i przy tym się świetnie bawiła. Śmiała się i machała rękami.
-Czemu zrobiłeś się taki czerwony, Natsu? -zapytała mnie Lisanna
-To nic takiego... Siądźmy tam, to porozmawiamy.
Świetnie mi się rozmawiało z Lisanną. Ona naprawdę jest super! Ale wciąż się zastanawiałem, czy to jest miłość... Nigdy tego nie czułem, więc nie wiem. Po tej rozmowie, poszliśmy do Mirajane. Opowiedzieliśmy jej o mojej misji. Potem opowiedziałem jakiś żart, i wszyscy się śmiali. Zobaczyłem że Lucy się na nas patrzyła... I dobrze!

Następnego dnia wstałem trochę później. Kiedy byłem gotowy, wyruszyłem do gildii. Po drodze spotkałem Lucy.
-Hej Natsu... Chciałam się ciebie coś zapytać.
-Hej, spieszę się na misję, nie mam czasu!
-Natsu, czy ty mnie ignorujesz?
Byłem bardzo zdziwiony tym pytaniem. Zatrzymałem się na drodze i myślałem. Lucy też się zatrzymała. Patrzyła na mnie jej dużymi, błyszczącymi oczami.
-Nie. -odparłem, po czym odszedłem.
Raz się odwróciłem, i zobaczyłem że ona tam stała jak zamurowana. Wtedy przyspieszyłem kroku. Nie chciałem jej widzieć smutnej. Nie wiedziałem, czemu mi tak na  niej zależało. Ale nadal wmawiałem sobie, że kocham Lisannę...
[...]

~Erza

czwartek, 20 czerwca 2013

NaLi/NaLu fanfiction nr 1


Hej. Nie wiem za bardzo jak zacząć moją historię. Na pewno na początku mogę wam powiedzieć że na imię mam Natsu, jestem synem Igneel'a, moja gildia to Fairy Tail. Na prawdę kocham moją gildię! Mam tam bardzo wielu przyjaciół. Ale od pewnego czasu czuje jakieś dziwne uczucie... do jednej z dziewczyn w gildii... Niestety za niedługo, cała moja historia się pogmatwa. Czułem to uczucie do Lisanny. Często na nią patrzyłem. Chciałem się do niej uśmiechnąć albo coś, ale się wstydziłem. Wiem że to dziwne. A wszystko zaczęło się tego dnia... Pierwszy raz się w nią tak wpatrywałem. Wtedy podeszła do mnie Lucy.
-Na co się tak patrzysz, Natsu? -zapytała
Nie usłyszałem jej od razu.
-Halo, Natsu! -krzyknęła.
-Co? Mówiłaś coś?
-Tak, mówiłam. Czy ty w ogóle kiedyś mnie słuchasz?
-Kiedyś na pewno cię słuchałem.
-Jesteś jakiś zamyślony... -mruknęła, po czym zaczęła mi się dokładnie przyglądać.
-Co mi się tak przyglądasz? -odparłem
-Czyżby podobała ci się jakaś dziewczyna?
Wtedy zamarłem. Nie wiedziałem czy to miłość, ale Lisanna na pewno mi się podobała. Ale przecież nie mogłęm tego powiedzieć Lucy. Wtedy wstałem i wyszedłem z budynku gildii. Lucy coś za mną krzyczała, ale miałem ważniejsze rzeczy do roboty.

Jakieś 3 godziny później, Lucy weszła do swojego mieszkania. Zaczęła krzyczeć kiedy mnie zobaczyła w swoim pokoju, jak zwykle. Wtedy się jej zapytałem:
-Lucy, co to znaczy kochać?
Bardzo się zdziwiła. Wiedziałem że tak będzie. Ale ku mojemu zdziwieniu, Lucy mi odpowiedziała.
-Miłość jest kiedy szczęście drugiej osoby jest dla ciebie ważniejsze niż twoje szczęście. -powiedziała z lekkim rumieńcem.
-No ale to czuje do ciebie.
-C-co? -bardzo się zarumieniła, -Nie opowiadaj takich rzeczy! Przecież nie ja ci się podabam, prawda?
Była już bardzo czerwona i zaczęła szarpać kokardkę od swoje bluzki.
-Nie, chodziło mi o to że to czuje do moich bliskich przyjaciół...
-Aha, no to może kochasz tą osobę, kiedy chcesz być blisko niej?
-Zawsze chcę być blisko swoich przyjaciół.
-Rany, Natsu, ale komplikujesz sprawę! A lubisz na nią patrzeć?
Wtedy coś we mnie pękło. Cały zacząłem płonąć, aż Lucy się przestaszyła. W sumie to nawet nie wiem czemu się tak zdenerwowałęm. Pamiętam jeszcze że wstałe i powiedziałem:
-Czy ty masz mnie za głupka?
I wyszedłem z jej domu.

[...]
Koniec partu 1

~Erza

PS. Zaczęłam nową historię. Mam nadzieję że wam się spodoba ;) Napiszcie w komentarzach co o tym sądzicie.