piątek, 27 września 2013

Fanfiction nr 3 cz. 1

Blondyna szybko ruszyła przez ciemny park. Nic nie widziała... Miała wrażenie, że ktoś za nią podąża... Bała się. Bała się, jak nigdy w życiu. Do domu miała jeszcze około 20 minut drogi. Żaden autobus już nie jeździł, było za późno. Nogi zaczęły jej się trzęść. Nie wiedziała co ma zrobić.
Szybko skręciła do jednej z uliczek. Rozglądnęła się. Nikogo nie było. Przynajmniej tak się jej wydawało. Wyjęła swój telefon, kurczowo trzymając go trzęsącymi dłońmi. Najpierw zadźwoniła do kontaktu o nazwie "mama". Nic. Głuchy sygnał i poczta głosowa. Potem "tata". Także nic. A nawet jeśli by odebrał, nie pomógłby jej, przecierz jest za granicą... Tak bardzo się bała. Stała na środku ciemnej uliczki, oświetlonej jedynie przez ekran jej komórki. Wiatr podwiał jej niebieską spódniczkę, przez co zrobiło jej się zimno w uda. Chciała do domu. I to jak najszybciej.
"Nie ma co się bać. Tam nikogo nie ma"
-powtarzała w myślach blondynka. Zrobiła pierwszy krok przed siebie. Poczuła podskok adrenaliny w swoim ciele. Zrobiło jej się troszkę cieplej, po czym ruszyła przed siebie. Zwinnie i z gracją stawiała następny krok... Ale to musiało nastąpić.
Niespodziewanie poczuła na swoim ramieniu dużą, męską dłoń. Zastygła w miejscu.
-Dobrze, dziewczynko. Teraz chodź ze mną. Zabawimy się~! -usłyszała za sobą ochrypnięty głos mężczyzny.
-A-a-a... -wyjąkała.
-No nie bój się, wiem że tego chcesz... -nalegał
Blondynka stała w miejscu. Palce prześladowcy nagle zrobiły się zimne i wbiły mocniej w ramię dziewczyny. Odwrócił ją przodem do siebie. Stali twarzą w twarz pół minuty, po czym ten sam człowiek przemówił:
-Słuchaj, smarkulo: lepiej żebyś poszła ze mną z własnej woli! Tak będzie lepiej dla ciebie i wygodniej dla mnie! -krzyknął zdenerwowany.
Dziewczyna już miała zrobić krok w stronę mężczyny, kiedy ten nagle wydał z siebie dziwny dźwięk. Skulił się, po czym padł na ziemię. Blond-włosa przycisnęła ręce do ust, po czym popatrzyła w najciemniejszy kąt ulicy...

[...]

Od czeg zacząć...
GOMENE ŻE TAK DŁUGO NIC NIE BYŁO~~~!
Ale już wrzuciłam. I to ciąg dalczy do wstępu który był wcześniej.
Wiem że to jest dziwne... ; ___;

~Er-chan 

czwartek, 5 września 2013

Fanfiction nr 3 wstęp?


Pewien różowowłosy chłopak siedział na swojej niebieskiej kanapie. Znowu myślał. Chciał jak najszybciej iść do szkoły. Zobaczenie jej było teraz jego priorytetem.
Wstał z kanapy, po czym poszedł do kuchnie. Zegar ścienny pokazywał godzinę 1:32. Różowowłosy szybko wrzucił książki do torby leżącej obok krzesła kuchennego, następnie pobiegł do swojego pokoju. Padł na łóżko nie mogąc nic zrobić. Jego głowa była przepełniona różnymi myślami, chciał stąd uciec. Chciał ją mieć przy sobie, tulić jej 36C ciało do swojego, lekko gładzic po główce z lśniącymi włosami...
Zamknął ciężkie powieki, zapadając w głęboki sen, który skończy się za około 5 godzin...
***
Ten sam młody mężczyna siedział teraz w klasie, razem z 19 innymi osobami. Oczywiście ona była wśród nich. Właśnie rozmawiała z jej niebieskowłosą przyjaciółką. Siedział pod oknem, mając świetny widok na swoją wybrankę. Bazgrał po zeszycie jakieś figury myśląc, czy na pewno jego fryzura dobrze wygląda...
Nagle nauczyciel od chemii zawołał jego nazwisko, prosząc go o podejście do tablicy.
Dragneel podszedł do wysoko umiejscowionej, białej tablicy, biorąc w prawą rękę pisak. Zaczął coś pisać, co oczywiście było źle.
-Znowu nie uważasz. -stwierdził pedagog.
Czarnooki zaczerwienił się lekko.
-Ale proszę pana...!
-Dragneel, to jest źle! Zamiast myśleć o dziewczynach, powinieneś się skupić i zacząć uważać!
Nastolatek jeszcze bardziej się zaczerwienił, po czym wrócił do swojej ławki pod oknem. Kątem oka zauważył, że ona się śmieje...

[...]

Yo~
Więc... Długo nic nie dodawałam, a że nagle wena mnie weszła, powstało coś takiego ;3
Podoba się wam? A najważniejsze pytanie: Czy wiecie jaki to pairing? ;D 
Piszcie co wam tylko do głowy przyjdzie~

~Er-chan