-Hej, chciałbym porozmaiwać!
Lucy się zdziwiła. Była pewna, że po tym co zrobiła chłopkowi, on się już do niej nie odezwie.
-D-dobrze...
Różowowłosy wziął ją za ręke i pociągnął. Szli dość szybkim krokiem przed siebie. Lucy wpatrywała się w zbrabnie wiejące na wietrze różowe kosmyki. Była zadziwiona. Nigdy aż tak nie przywiązywała do Natsu wagi. Nigdy nie był dla niej kimś ważnym. Więc co się stało?
-A-ale gdzie idziemy?
Chłopak się nagle zatrzymał. Popatrzył na jej śliczną twarz w pięknym, porannym świetle. Czuł, że serce zaczyna mu szybciej bić.
-Przed siebie. - chłopak się promiennie uśmiechnął.
Nawet nie wiedział, że tym gestem oczarował dziewczynę. Zaufała mu całkowicie.
Szli trochę wolniej przez park. Żwir wydawał specyficzny, lecz przyjemny dźwięk pod butami obojga. Nagle chłopak się zatrzymał i odwrócił w stronę dziewczyny. Ta, zdziwiona, popatrzyła głęboko w jego lśniące i tajemnicze oczy.
-Chciałem Ci po prostu powiedzieć... Że cię kocham i nigdy nie przestanę.
Blond włosy zawiały w lewą stronę, a na dziewczynę spadło kilka płatków drzewa wiśni. Jej spódnica lekko się podwiała, a ona stała wpatrzona w niego jak w obrazek.
Dodaję już kolejny wpis, ponieważ tamten był dość krótki i akurat mam czas. Cieszę się rówież, że coraz więcej osób obserwuje <3 Dziękuje +przepraszam za wszelakie błędy, oczy mi się zamykają i nie mam najlepszych warunków :c
~Er-chan
Fajna notka już nie mogę się doczekać ciągu dalszego :D
OdpowiedzUsuńŻycze dużo weny