Ta sama blondynka siedziała teraz na zielonym, mechłatym dywanie. Przykryta była puchatym kocem. Trzymała w rękach błętkitny kubek z kakałkiem. Czuła się już bezpiecznie. Po całym zdażeniu, blondynka poszła do domu różowowłosego.
-Już się lepiej czujesz? -zapytał, wchodząc do pokoju. Miał na sobie szare dresy oraz ciemnoniebieski t-shirt.
-T-tak, dużo lepiej, dziękuję. -odpowiedziała, pogodnie się uśmiechając.
W duchu nadal się bała, ale dopuki Natsu był przy niej, nic jej nie groziło. Przytrzymała kubek z ciepłym płynem. Nie wiedziała o czym ma z nim rozmawiać. Słuchają innej muzyki. Kochają inne filmy. Mają zupełnie inne gusty.
-T-to, może... chicałabyś się u mnie przespać? -zapytał.
-Ja? -odpowiedziała blondynka
-No tak. -uśmiechnął się szeroko -Tylko ty tu jesteś.
Brązowooka zarumieniła się.
-Mam od ciebie jakieś 15 minut na nogach.
-Ale chyba nie chcesz iśc na piechotę?!
-Czemu nie? I tak już żaden autobus nie jeździ...
-Chcesz jeszcze raz zostać zaatakowana?! Wiesz kto o takiej porze chodzi na dworze?! -krzyknął zdenerwowany chłopak. Zrobił się czerwony na twarzy po czym podszedł bliżej dziewczyny. -Nie chce, żeby ktoś znowu cię atakował, żeby cię dotykał, żeby próbował... -chłopak wziął dziewczynę za dekolt niebieskiej bluzki. Nagle zdał sobie sprawę ze swoich słów i emocji. Opanował się i puścił Heartfilię. Dziewczyna nadal była bardzo zdziwiona zachowaniem przyjaciela.
-Przepraszam... -wyszeptał zpeszony.
-N-nic się nie s-stało...
Nastała cisza. Oboje mięli wrażenie, że ta cisza trwała wieczność i że się nigdy nie skończy. Dziewczyna powoli odłożyła kubek na stoik, po czym wstała. Nakryła się trochę bardziej kocykiem, po czym podeszła do Natsu.
-Ja się będę zbierać. -wyszeptała
Chłopak otworzył szerzej oczy. Nie mógł pozwolić jej odejść. Nie chciał żeby coś jej się stało...
-Na pewno? -zapytał z udawanym spokojem w głosie.
Lucy pogodnie się uśmiechnęła pokazując swoje białe ząbki. Odłożyła koc na krzesło, po czym otworzyła drzwi. Już miała wyjśc, kiedy nagle coś ją zatrzymało. Coś ją pociągnęło do tyłu i wylądowała w dobrze zbudowanych ramionach. Miała szeroko otwarte oczy. Nie wiedziała już kompletnie co się dzieje...
-Nie odchodź. Boję się o ciebie.
[...]
Przepraszam, że żadziej dodaję posty...
Ale serio, robię wszystko co mogę.
Jeśli macie zamówienia na ona-shot'a to piszcie.
Er-chan
Natsu boi się o Lucy *^* to takie słodkie :3
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, co będzie dalej, ale chyba się trochę domyślam XDD
Kochany Natsu *^* Ciekawe czego się domyślasz... Bo ja mam tu zamiar wszystko pozagmatwać >:D
Usuń